Na prośbę jednego z naszych czytelników powracam ponownie do tematyki tworzenia contentu. Odchodzimy nieco od kwestii tworzenia stron internetowych i marketingu, o które opieraliśmy swoje ostatnie teksty.
Cóż, każdy twórca treści prędzej czy później trafia na swoistą ścianę. Niezależnie od tego czy pisze amatorsko, czy też tworzy profesjonalny content za grube tysiące. Brak weny dotyka każdego z nas.
Zanim jednak przejdziemy do sposobów radzenia sobie z brakiem inwencji twórczej, przyjrzyjmy się najczęstszym powodom takiego stanu rzeczy.
Brak weny – najczęstsze przyczyny:
1. Zbyt wiele pomysłów naraz.
Koniecznie muszę napisać o tym! I o tym! O tamtym również! Ale zaraz, zaraz… Jednak jest tego za dużo. Ciężko będzie mi upchnąć te wszystkie informacje w zgrabną całość… O czym w końcu mam napisać?
Czasem jest tak, że mamy w głowie perfekcyjny wręcz temat. Poruszamy się w danej dziedzinie jak ryba w wodzie, znamy ją od podszewki, toteż chcemy się wykazać. Skutkuje to zbyt dużą ilością kwestii, o których chcemy napisać. Później problem piętrzy się, ponieważ wraz z nowymi pomysłami trudniej jest nam zaplanować cały tekst. Co gorsza, może się zdarzyć, że część bardzo dobrych pomysłów ucieka – spowodowane jest to nadmiarem informacji, które ciężko jest nam opanować.
2. Poczucie strachu.
Cóż za świetny pomysł, muszę o tym napisać! Niech wszyscy dowiedzą się, co o tym myślę. Ale zaraz, zaraz… Może jednak nie? Tak, zachowam to dla siebie. Niepotrzebnie naraziłbym się na krytykę, którą ciężko przecież znoszę.
Zastój w twórczości może być też spowodowany strachem. Związany jest on przede wszystkim z niską odpornością na krytykę oraz z poczuciem, że ktoś mógłby nas „zagiąć” w danej kwestii. Wynikiem takiego podejścia jest po prostu wycofanie się z zamiaru napisania tekstu. Szkoda.
3. Nieodpowiednia pora.
Dobra, czas zabrać się za pisanie. Czuję, że to właściwy moment. Chociaż jednak nie – muszę się z tymi pomysłami jeszcze przespać. Jutro z rana będzie mi szło zdecydowanie lepiej. Chyba…
Ten powód braku inspiracji jest nieco powiązany z pierwszym na tej liście. Zdarza się, że chcemy zabrać się za coś, jednak nie mamy jeszcze ustalonego jasnego planu. Brniemy w tekst, lecz w którymś momencie zacinamy się i pojawia się problem typu „co dalej?”.
4. Chęć stworzenia tekstu idealnego.
To wciąż za mało. Niby jest tych informacji dużo, ale nie czuję się z nimi zbyt komfortowo. Nie mogę przecież pominąć nawet najmniejszego szczegółu! Jutro pomyślę, zbiorę jeszcze więcej informacji i mogę ruszać.
Oj tak, brak weny jak najbardziej może być spowodowany dążeniem do idealnego tekstu. Zbieramy materiały, myślimy nad całą koncepcją i dopieszczamy szczegóły, aby ostatecznie zabrać się za pisanie… Teoretycznie. Wszystko kończy się jednak zwykle zaniechaniem, gdyż nadmiar pomysłów jest przytłaczający, a chęć dbania o każdy (nawet najmniejszy) detal tworzy wizję zbyt dużej ilości godzin spędzonych nad tekstem.
Jak radzić sobie z brakiem weny i inwencji twórczej?
Tego typu zastój w wielu przypadkach spowodowany jest różnymi czynnikami – przykładowe zostały podane powyżej. Ilość metod, którymi możemy zwalczać brak weny, jest w gruncie rzeczy nieograniczona. Nie ma też złotego środka – na każdego działa coś innego.
Pewne jest jedno: trzeba działać. Niemożliwe jest przezwyciężenie zastoju poprzez bezczynność. Rzućmy więc okiem na kilka metod radzenia sobie z brakiem weny.
Sposoby na brak inspiracji:
1. Skorzystaj z gotowej listy tematów.
Gotowe tematy na bloga – taki tekst został kiedyś opublikowany na naszym blogu. Znajdziesz tam aż osiem różnych kategorii, na podstawie których możesz znaleźć jakiś temat na tekst.
Tego typu zestawienia są przydatne zwłaszcza wtedy, kiedy chce Ci się pisać i bez problemu udałoby Ci się zasiąść przed klawiaturą, jednak nie masz żadnego punktu zaczepienia.
2. Zapisuj pomysły.
W poradniku na temat tego, jak szybko napisać wartościowy tekst, wspomniałem o zbieraniu danych. Do danych zaliczają się też przecież nasze pomysły. Nawet te szybkie, krótkie. Im również trzeba poświęcić uwagę.
W związku z tym, jeżeli masz jakikolwiek (nawet najmniejszy) przebłysk – zapisz go. Koniecznie notuj wszelkie myśli. Dzięki temu nie przeoczysz ciekawych szczegółów, które bardzo często przychodzą do głowy jeszcze przed rozpoczęciem pisania tekstu.
3. Skup się.
Bardzo często brak weny związany jest z rozkojarzeniem. Myślimy o wielu rzeczach, zastanawiamy się nad sprawami, które musimy wykonać jeszcze tego samego dnia.
Ponownie odnoszę się do jednego z naszych poprzednich tekstów. Zwiększanie produktywności w pracy – w tym poradniku wymieniłem sześć kluczowych zasad, które pozwalają uzyskać maksymalną koncentrację. Należą do nich przede wszystkim:
- Uporządkowanie celów.
- Używanie listy zadań.
- Niewykonywanie wielu czynności jednocześnie (wielozadaniowość wbrew pozorom nie jest zaletą!).
- Analizowanie czasu pracy.
- Robienie regularnych przerw.
- Odstawienie rzeczy, które pożerają czas.
Trzymaj się powyższych reguł, aby mieć pewność, że posiadasz optymalne warunki do pracy twórczej.
Skupienie jest szczególnie ważne jeszcze przy jednym typie „zacięcia się”. Mowa o przypadku, gdy jednego dnia pisanie szło świetnie, czego efektem jest kawał porządnego tekstu. Z kolei na drugi dzień po próbie kontynuowania pracy następuje… pustka. W tego typu sytuacjach zawsze pocieszam się tym, że skoro raz udało się mieć wenę, to jak najbardziej możliwe jest również uzyskanie takiego stanu po raz kolejny. To trzeba po prostu przeczekać.
4. Dokładnie sprawdź dotychczasową treść.
Jedną z podstawowych zasad tworzenia tekstu jest trzymanie się obranego tematu. Schodzenie z głównego wątku absolutnie nie jest wskazane. Każdy tekst musi odpowiadać ściśle temu, co zostało zawarte w tytule.
Czasem zdarza mi się nieco zejść z głównego tematu. Po jakimś czasie orientuję się, że takie coś miało miejsce. Co wtedy?
Cóż, jeżeli masz stuprocentową pewność, że udało Ci się zabrnąć za daleko – dokładnie przejrzyj dotychczas napisany tekst. Analizuj poszczególne akapity. W końcu dotrzesz do momentu, w którym tekst pisany jest na temat. Popraw treść dodaną od tego momentu.
5. Nie bój się krytyki.
Brak weny jest bardzo często powodowany strachem – wspomniałem o tym na początku tego wpisu. Inwencja twórcza kompletnie siada w momencie, gdy autor zaczyna bać się o swój tekst.
Jest to tak zwana krytyka wewnętrzna. Powodowana jest przez przeróżne czynniki. Wszyscy znoszą ją na swój sposób.
Jak sobie z tym radzić? Tylko i wyłącznie poprzez ćwiczenie. Stałe, coraz częstsze publikacje, pozwalają na zyskiwanie dodatkowego doświadczenia. Wpływają też korzystnie na pewność siebie, a o to przede wszystkim chodzi.
6. Zaczerpnij świeżego powietrza.
Tak, wiem – banał. Jednak doskonale sprawdza się to w moim przypadku. Wygodny strój, Endomondo i dziesięć kilometrów biegu – oto recepta na skuteczne odświeżenie umysłu.
Jak przezwyciężyć zastój inwencji twórczej i brak weny? – podsumowanie
Sposobów na wyeliminowanie zastoju jest wiele. Do wyżej wymienionych śmiało dorzucić można także zrelaksowanie się, rozmowę z bliską osobą, zaparzenie kawy, burzę mózgów… Można wyliczać w nieskończoność. Jednak tak naprawdę liczy się odpowiedni, jak najszybciej występujący moment, w którym wrócisz do pracy.
W moim przypadku najlepiej sprawdza się… pisanie. Tak jest – wyłącznie dla samej czynności pisania. Nie chodzi tutaj o stworzenie niebywałego tekstu. Celem tej czynności jest po prostu napisanie kilku lub kilkunastu linijek na dowolny temat. Po takim ćwiczeniu moment „załapania” przyjdzie prędzej czy później, co pozwoli na powrót do właściwego tekstu.
Na samym początku tego wpisu wspomniałem, że wszyscy doświadczają braku weny czy też inspiracji. Zastój przydarza się każdemu – zarówno profesjonaliście, jak i amatorowi. Jednak obie grupy twórców różnią się jedną, bardzo ważną kwestią. Ci pierwsi po prostu próbują iść dalej, podczas gdy ci drudzy trwonią czas na szukanie wymówek.
Postaraj się należeć do tej pierwszej grupy.
Muszę przyznać, że bardzo dobry artykuł wyróżniający się na tle innych o tej samej tematyce. Pozdrawiam.
Jak nie mam weny, to przypominam sobie ile do opłacenia mam w tym miesiącu za biuro, ZUS, narzędzia itd. Wena zawsze wraca jak za pociągnięciem magicznej różdżki.
Skupienie się na jednej a nie 10 rzeczach to jest pierwszy punkt na mojej liście 🙂
Do zaproponowanych tutaj sposobów dodałbym pisanie w nowych tematach – wyjście po za ramy tego, co robiliśmy do tej pory. To dobry sposób na odświeżenie bloga i otworzenie umysłu na nowe kierunki. 😉
W moim przypadku najlepiej sprawdza się… pisanie. Tak jest – wyłącznie dla samej czynności pisania.- witam w klubie:)
Głównie wynika to z dyscypliny. Ile to miało być, żeby się rozwijać? 2000 słów tygodniowo?
Tak jest, dyscyplina przede wszystkim. 😉 2000 słów tygodniowo może być dobrym celem. Aczkolwiek, jak wiadomo, wszystko zależy od konkretnego przypadku.
Zbyt wiele pomysłów na raz i chęć stworzenia tekstu idealnego! Brzmi dziwnie znajomo. 🙂
Panowie, świetny blog! Siedzę w nim od wczoraj już kilkanaście godzin (taka kropka na analitycsie w Pile, to ja :)) Bardzo merytoryczny, konkretny i pisany jasnym i zrozumiałym językiem. A do tego wszystko co piszecie jest spójne z Waszym blogiem. Nie znalazłem lepszego bloga, który by tak dobrze wprowadzał wszystkie podstawy. W końcu zrozumiałem o co chodzi w pozycjonowaniu. 😉
Dzięki i będę polecał wszem i wobec! 😉
Bardzo dziękujemy, Mariuszu! 🙂