Jak mogłyby wyglądać przykładowe antyprzykazania dla blogera? Poznaj główne grzechy blogerów, przedstawione z przymrużeniem oka i okraszone dobrymi radami.
1. Nie licz się ze zdaniem czytelników.
Odpowiedz sobie na pytanie: po co prowadzisz bloga? Oczywiście, że dla swojej satysfakcji. Swojej. Zasiadasz przed komputerem, piszesz tekst, publikujesz. Wszystkie te czynności robisz dlatego, że masz na to ochotę. To jest Twój mały światek.
Ktoś dodał nowy komentarz? Świetnie, licznik komentarzy obok tytułu Twojego wpisu zwiększa się o kolejną wartość. Niech piszą jak najwięcej. Jednak pamiętaj – profesjonaliści jedynie przyglądają się dyskusji! Nie masz prawa wziąć w niej udziału. Nieosiągalność to dobra cecha, bo sprawiasz wrażenie kogoś, kto jest ponad tę wymianę zdań. Prawdziwy profesjonalista jedynie publikuje treść, komentarze są wyłącznie dla odwiedzających.
Pojawiła się jakaś rada lub sugestia? Ignoruj. Zupełnie ignoruj. Nikt nie ma prawa ingerować w to, co robisz na własnym blogu. To jest Twoje własne miejsce, Twój świat i to Ty w nim rządzisz. W dodatku twardą ręką – pojęcie moderacji jest Ci oczywiście znane.
2. Nie pisz regularnie.
Jeżeli blog jest Twój, to prowadzisz go wtedy, kiedy masz na to ochotę. Nie ma odstępstw od tej reguły. Skoro piszesz dla siebie i nie liczysz się ze zdaniem czytelników, to nie masz również obowiązku dotrzymywać żadnych terminów i obietnic odnośnie do bloga.
Regularność jeszcze nikomu nie wyszła na dobre. Zmusza Cię tylko do stałego myślenia o blogu i wymyślania nowych tematów. Po co? Każdy ma przecież swoje życie. Nie możesz dopuścić do tego, aby blog zawładnął Twoim. Powinien znajdować się on na końcowych miejscach Twojej listy priorytetów.
3. Kopiuj od najlepszych.
Internet jest pełen treści. Dlaczego by nie skorzystać z gotowych tekstów? Wystarczy, że odwiedzisz blogi innych, opiniotwórczych osób i uszczkniesz trochę treści. Przecież nie wydarzy się nic złego.
Ktoś może zarzucić Ci brak własnego stylu i poglądów. Co z tego? Kopiuj pomysły innych osób, przynajmniej będziesz mieć pewność, że Twoje teksty są dobre. Brak unikalności i swoich personalnych poglądów to nic złego. Liczy się tylko i wyłącznie dobra treść. Jeżeli będziesz brać ją od innych, już znanych osób, to wyjdzie Ci to na dobre.
4. Natychmiastowo sprawdzaj statystyki.
Wszyscy dookoła mówią o tym, że statystyki są ważne. I mają rację. Teraz gdy content marketing stale rośnie w siłę, analiza to podstawa. Twórz treść i koniecznie sprawdzaj statystyki.
Twój blog powstał kilka dni temu? To nic, jak najszybciej zaopatrz się w narzędzia śledzące ruch i od razu staraj się wyciągać wnioski. Nie ma na co czekać, trzeba działać.
5. Nie dziel się wiedzą.
Wszyscy dobrze wiemy, że wiedza jest cenna. Dlaczego ktokolwiek miałby dzielić się nią z innymi? Po co? Przecież dzięki temu tylko wzmacniasz konkurencję. O rozleniwianiu czytelników nie wspominając. Nie można dawać wszystkiego na tacy, niech każdy samodzielnie rozwija swoje umiejętności.
Szanuj swoją wiedzę i absolutnie nikomu jej nie zdradzaj. Przypomnij sobie, jak wiele wysiłku wymagało od Ciebie poznanie wielu rzeczy. Chociaż nie, czekaj. Swoją wiedzę również czerpiesz z poradników i tutoriali? To nic, przemilcz ten fakt… Ty od innych możesz brać, a inni od Ciebie nie. O!
Z reguły każdego dnia sprawdzasz swoją skrzynkę. Często można natknąć się w niej na sporą ilość spamu. Dlaczego więc masz dołączać do tego procederu i generować zbędne maile dla innych osób? Przecież jeżeli spam denerwuje Cię, to będzie również przeszkadzał innym.
Zresztą, kto korzysta z newslettera? Przecież wszyscy naciskają na krzyżyk, gdy tylko wyskoczy im jakieś okienko przed nosem. Nikogo to nie interesuje, naprawdę.
7. Nie stosuj przyciągających nagłówków.
Blog jest Twój, więc robisz to, co chcesz – o tym była już mowa. Nikt nie może Ci też dyktować tego, w jaki sposób dodajesz swoje wpisy i jakiego słownictwa używasz.
Przyciągające nagłówki? A po co? Przecież wystarczy, że ogólnikowo poinformujesz o tym, co znajduje się w treści wpisu. Nie ma co zaprzątać sobie głowy wymyślaniem jakichś tam tytułów. One są i tak mało istotne.
8. Twórz treść dla siebie.
Jeszcze kilka lat temu blog kojarzył się głównie z pamiętnikiem. Dlaczego jego sens, absolutnie niepotrzebnie, uległ zmianie? Blog stanowi mały świat autora, to on tam rządzi.
Optymalizacja bloga dla odwiedzających? Nie ma to najmniejszego sensu. Pisz tylko i wyłącznie dla siebie. Nie zaprzątaj sobie głowy tym, że ktoś być może chce udostępnić Twój post. To znaczy może to zrobić, jak najbardziej, ale nie ma co zajmować się przystosowywaniem wpisów do łatwiejszego udostępniania.
9. Nie przechodź do sedna sprawy.
Po co pisać zwięźle? Przecież to kompletnie nie współgra z naturą ludzkiego mózgu. Człowiek miewa bardzo dużo myśli, więc powinien przelewać ich jak najwięcej na ekran. Co z tego, że niektóre z nich nie są warte publikacji. Tyle razy było przecież wspominane, że blog jest Twój i to Ty ustalasz zasady gry.
Długie zdania męczą czytelników? To przecież nie Twój problem. Pisz jak chcesz, nie zaprzątaj sobie głowy formatowaniem tekstu i dbaniem o jakiś konkretny styl. Blog to istna wolna amerykanka.
10. Nie zwracaj uwagi na oprawę wizualną.
Blog to przecież w przeważającej części tekst. Setki tysięcy znaków. Po co więc przykładać dużą wagę do wyglądu, jeżeli sercem bloga jest tekst?
Skorzystaj z jakiegoś gotowego systemu, ściągnij szablon i po kłopocie. Co z tego, że sporo z nich zawiera różne usterki i błędy, często wymagające wielogodzinnych napraw. To jest nieistotne. Dla czytelnika liczy się tylko i wyłącznie tekst.
A książki? Przecież tam mamy tylko i wyłącznie czarne litery na jasnym tle. Nikt nie dba o żadne dodatki czy elementy graficzne. A nawet jeśli, to niepotrzebnie. Odciągają tylko uwagę czytelnika od tekstu.
Jakie są główne grzechy blogerów?
Podsumujmy najczęstsze przewinienia i spójrzmy, czego nie wolno robić:
- Ignorowanie czytelników.
- Brak regularności publikacji.
- Kopiowanie pomysłów.
- Zbyt wczesne kierowanie się statystykami.
- Brak dzielenia się wiedzą.
- Ignorowanie mocy newslettera.
- Brak stosowania przyciągających nagłówków.
- Brak optymalizacji treści do łatwiejszego udostępniania.
- Rozwlekanie tematu.
- Brak dbałości o oprawę wizualną.
Jak widać, główne grzechy blogerów dotyczą bardzo wielu sfer. Warto jest dbać o te aspekty i nie zaniedbywać ich. Skorzystać mogą na tym wszyscy: zarówno autorzy treści, jak i czytelnicy.
Bardzo dobrze przedstawione to co należy wytrwale robić by nie odnieść sukcesu. 😉
Otóż to. 🙂
Te „aniołki” chyba wydrukuję sobie na… lodówkę 🙂
Świetny i bardzo przydatny post! 🙂
Bardzo przydatny post
Świetne rady, dla początkujących bywają niektóre podpunkty trudne do spełnienia.
Dzięki za komentarz, Małgorzato. Czy mogłabyś nam nakreślić, które punkty – w Twojej opinii – bywają dla początkujących najtrudniejsze?
Najbardziej systematyczność i pisanie bardziej angażujących, wyczerpujących tekstów. wymagają dużo pracy. Osoby początkujące, zazwyczaj mają duzo innych zadań. Nie każdy potrafi ułożyć sobie odpowiednio plan dnia.
Otóż to. Z systematycznością może być naprawdę ciężko. I, o ironio, wcale nie musi być tak, że osobom pracującym na etacie gorzej jest ten warunek spełnić. Znamy takich ludzi, którzy będąc freelancerami, mają problemy z ułożeniem sobie planu dnia. 😉