Na hasło „content is king” już od kilku lat wiele osób dostaje mdłości. Przereklamowane, występujące zdecydowanie zbyt często.
Słowem – przesyt.
Jednakże jednej kwestii nie można pominąć, mianowicie umiejętności oceniania przydatności treści.
Jest ona pomocna w wielu przypadkach.
Po pierwsze, będąc blogerem, chcesz dążyć do tego, aby tworzyć coraz lepsze artykuły. W końcu pisanie jedynie „do szuflady” to strata czasu. Każdy chce mieć jakiś zysk z poświęconego pracy czasu.
Po drugie, wiele osób tu i ówdzie publikuje wpisy gościnne. Należy odpowiednio dobierać sobie blogi warte uwagi i wybierać jedynie te, gdzie publikacja przyniesie realne korzyści.
Po trzecie, chcąc przeskoczyć konkurencję w wynikach wyszukiwania Google, należy umieć identyfikować treść nie do końca zoptymalizowaną. Taką, na której podstawie można stworzyć np. własną wersję artykułu, który przebije pierwowzór.
Kwestia tego, jak określić wartościowy content, przydaje się między innymi w trzech powyższych przypadkach.
Jak zatem to sprawdzić? Jakie przesłanki świadczą o tym, że dany tekst jest lepszy (lub gorszy) od innego?
Próbujemy odpowiedzieć na to pytanie w siedmiu poniższych punktach.
Jak określić wartościowy content? – 7 przypadków
1. Zawiera użyteczne informacje.
Wiem, że jest to ogólnik, ale z czystego obowiązku mimo wszystko musiał się on tu pojawić.
W teorii treść powinno się tworzyć nie dla samych pozycji, a dla użytkowników. Wtedy efekty mają się pojawić naturalnie, same.
Jednakże, jak wspomniałem, dzieje się tak w teorii. Tak naprawdę należy zachować balans.
Z jednej strony trzeba mieć świadomość tego, że artykuły faktycznie mają czytać realni ludzie. Zatem muszą być one stworzone konkretnie pod czytelników. Z drugiej jednak strony istnieje cała masa SEO-wych technik, jakie należy mieć na uwadze, dodając kolejną podstronę do indeksu Google’a.
Właściwy mariaż dwóch tych czynników powinien skutkować stworzeniem treści – najogólniej rzecz ujmując – przydatnej.
2. Budzi zaangażowanie.
W mojej opinii, w kwestii tego, jak określić wartościowy content, najwięcej do powiedzenia mają… liczby.
A konkretniej, osiągane wyniki.
Jeśli jakaś treść budzi zainteresowanie, jest szeroko udostępniana oraz komentowana, to wszystko odpowiednio zadziałało. Trafiła na odpowiedni grunt oraz cechuje się zawartością adekwatną do danej grupy docelowej.
Kwestią sporną pozostaje za to wydźwięk, tzn. czy budzi emocje pozytywne, czy też negatywne, lecz z drugiej strony powiedzenie „nieważne jak, ważne by po prostu mówili” nie bez powodu zwłaszcza w dzisiejszych czasach jest tak często wykorzystywane.
3. Precyzyjnie omawia dany temat.
Jak określić wartościowy content? Chociażby po tym, czy faktycznie dotyczy omawianego tematu.
Aczkolwiek warto wspomnieć też o nieco innej sytuacji. Bardzo często jest tak, że tytuł np. artykułu dość mocno rozmija się z realną treścią.
Tę sytuację wręcz bezustannie widujemy na dużych portalach newsowych. Bywa, że kilka wyrazów tytułu nijak ma się do dalszego tekstu, twórcy chcą jedynie łowić „kliki” i wyrabiać opinię czytelników wyłącznie na podstawie samego nagłówka. Zatem nie ma co się dziwić, że dowcipy o Radiu Erewań przeżywają swój renesans.
Pojawia się jednak pytanie – co w tym złego, skoro statystyki rosną?
Tutaj w grę wchodzi już raczej tylko i wyłącznie etyka, gdyż poza nią – zgodnie z wcześniejszym punktem – jeśli treść budzi zaangażowanie, to wszystko przynajmniej w teorii jest w porządku.
Wracając jednak do meritum sprawy, ogółem dobrze jest realizować obietnice. A swoistą obietnicą jest właśnie tytuł tekstu – na wstępie zaznajamia czytelnika z tym, co powinien znaleźć dalej.
- 6 porad dotyczących pisania idealnych tytułów na blogu
- Nagłówki w social media jako metoda generowania ruchu
- Tworzenie nagłówków – wskazówki polecane przez ekspertów
Powyżej znajdują się linki do naszych trzech tekstów, w których omówiliśmy tytuły pod wieloma względami.
4. Jest atrakcyjny wizualnie.
Nawet najlepszy merytorycznie artykuł bez odpowiedniego opakowania (lub wyrobionej wcześniej marki) nie wzbudzi możliwie największego zainteresowania.
Treść należy urozmaicać obrazami lub właściwym formatowaniem tekstu.
Takie połączenie wnosi coś ciekawego i odrywa od standardowej, biało-czarnej stylistyki artykułów.
Niekiedy nawet kilka drobnych zmian (typu zwiększenie wysokości linii, dodanie marginesów, wprowadzenie kilku dodatkowych kolorów, wstawienie list numerowanych czy też punktowanych) potrafi zrobić różnicę.
Dużo więcej informacji na ten temat dowiesz się w naszym tekście o formatowaniu treści, do którego odnośnik znajdziesz kilka linijek wyżej.
5. Cechuje się oryginalnością.
Jak określić wartościowy content?
Również poprzez unikatowość.
Ogółem w przypadku tworzenia artykułów spotyka się dwa różne podejścia. Pierwsze z nich skupia się na wynajdowaniu istniejących już treści w internecie oraz na „poprawianiu” ich, czyli pisaniu na nowo, tylko że o wiele lepiej.
Z kolei drugie podejście to wspomniane wykorzystanie nowości, oryginalności. Nie da się ukryć, że jest niełatwe, ponieważ znalezienie niezagospodarowanej niszy z każdym dniem wydaje się coraz trudniejsze. Aczkolwiek faktem również jest, że takie działanie daje naprawdę duże profity, jeśli chodzi o ekspozycję treści i generowanie ruchu.
6. Ma wsparcie autorytetu.
Autorytety przyciągają. W końcu reagujemy na znane nazwiska, wywołują one w nas emocje, budzą nasze zainteresowanie.
Nic w tym dziwnego, bowiem podpieranie się znanymi w danej branży osobistościami zazwyczaj daje mnóstwo korzyści.
Spójrz zresztą na pierwszy z brzegu przykład.
Teksty typu „poznaj rady 10 ekspertów na temat…” są bez wątpienia chętnie czytane – niezależnie od tego, czego dotyczą. Co więcej, wymienione w nim osobistości poprzez swoje profile w social media dodatkowo podbijają ekspozycję takich treści, zwiększając tym samym liczbę potencjalnych czytelników.
Autorytety wyrobiły sobie markę, renomę. Zakładamy – przynajmniej w teorii – że ciężką pracą oraz zyskaną dzięki temu wiedzą. Stąd też liczymy się z ich zdaniem, a na dźwięk pewnych nazwisk reagujemy żywiołowo.
7. Nie przeterminowuje się.
Jeśli zastanawiasz się nad tym, jak określić wartościowy content, to musisz mieć na względzie pojęcie evergreen content.
Ujmując sprawę krótko, chodzi tu o treści, które są cały czas aktualne:
- przepisy (w końcu sernik to sernik, jego definicja nie zmieni się za kilka lat)
- dane historyczne i statystyczne (Pelé już raczej nie powiększy swojego dorobku bramkowego, tak samo nie cofniemy czasu i nie odwrócimy losów bitwy pod Batohem)
- poradniki (instrukcja budowy domku na drzewie zawsze będzie aktualna)
Są to jedynie przykłady, takich typów treści jest dużo więcej. Wszystko sprowadza się do tego, aby po dłuższym czasie, wracając do jakiegoś artykułu, jego treść nadal była adekwatna do sytuacji.
Dlaczego wspominam o evergreen content? Ponieważ daje szansę na ciągłe generowanie ruchu. Śmiało można zatem stwierdzić, że jest typem wartościowej treści.
Jak określić wartościowy content? – podsumowanie
Umiejętność oceny, czy dany wpis jest wartościowy, czy też nie, przydaje się na wielu polach.
Jak wspomniałem na początku tego tekstu, istotna może być np. podczas analizy słów kluczowych, szukania miejsca na wpis gościnny lub też zwyczajnie w kontekście szukania inspiracji.
Mam nadzieję, że powyższy artykuł okaże się dla Ciebie przydatny.
Bądź pierwszą osobą, która skomentuje ten artykuł! 😉