Dobrych kilka lat temu w ogólnym internetowym obiegu pojawiło się hasło „content is king” – używane tak często, że wszyscy mają już go serdecznie dość.
To, że treść (a raczej jej jakość) jest ważna, stało się już czymś absolutnie normalnym. Tak samo, jak np. wymóg tego, aby strona internetowa była responsywna – nikt nie tworzy już stron niedostosowanych do urządzeń mobilnych.
Jedni starają się tworzyć treść pod użytkowników (co zresztą sugeruje Google w swoich wytycznych), inni skupiają się tylko na SEO-wych technicznych aspektach, z kolei trzecia grupa stara się wyśrodkowywać swoje podejście.
Co jednak definiuje jakość treści na stronie internetowej? Kiedy możemy jednoznacznie stwierdzić, że dana treść spełnia swoje zadanie, a inna nie?
Tak naprawdę czynniki można wymieniać długo. Na poniższej liście zgromadziłem 10 z nich.
Jakość treści na stronie internetowej – 10 przykładowych czynników, które ją definiują
1. Statystyki i stopień osiągania założonych celów.
Nawet szybki rzut oka na Google Analytics w wielu przypadkach potrafi jednoznacznie dać do myślenia.
Jeżeli wkładasz mnóstwo pracy w jakąś podstronę, stosujesz (według Ciebie) odpowiednie techniki do zatrzymywania użytkowników na dłużej, a oni i tak szybko opuszczają daną podstronę, to mimo wszystko coś jest nie tak.
To samo z określaniem celów, na przykład w kontekście korzystania z przycisku „Wyślij” po odwiedzeniu strony z formularzem. Jeżeli dany łańcuch zachowań za często jest przerywany, to sprawa jest jasna – należy go poprawić.
Reasumując, owszem – w wielu przypadkach intuicja jest nam w stanie podpowiedzieć, czy jakość treści na stronie internetowej jest odpowiednia, jednak i tak najlepszym wyznacznikiem są informacje zawarte w statystykach.
2. Nasycenie istotnymi w danym momencie informacjami.
Niewątpliwie prawdą jest, że każda podstrona ma określone zadanie.
Użytkownicy, którzy ją odwiedzają, zapewne mają do osiągnięcia jakiś cel.
Przykładowymi celami mogą być chociażby wysłanie wiadomości poprzez formularz kontaktowy, pobranie e-booka czy też zapisanie się na listę subskrybentów newslettera.
Jeśli chcesz, aby odwiedzający realizowali stawiane przed nimi zadania, musisz ich do tego „nakłaniać” treścią stworzoną konkretnie pod dany cel.
Nie możesz oczekiwać tego, aby np. wielu z nich wysyłało do Ciebie wiadomości poprzez formularz, podczas gdy jest on zamieszczony bardzo nisko na całej podstronie.
Cała podstrona musi być tak skonstruowana, aby jednoznacznie – od samego początku – dało się zauważyć, do czego służy i po co została stworzona.
3. Użyta narracja.
Jakość treści na stronie internetowej ocenia się również poprzez pryzmat języka, jaki jest na stronie wykorzystywany.
Jestem pewien, że w swojej firmie używacie pewnego żargonu. Mowa o jakichś branżowych słowach, które są znane tylko Tobie i Twoim współpracownikom.
Również wśród członków swojej rodziny znajdziesz określenia, które rozumiecie w wąskim gronie.
Wszystko to jest w pełni zrozumiałe.
Jednakże nie zastosujesz wspomnianych zwrotów na swojej stronie internetowej. Posługiwanie się słowami, jakie rozumieją jedynie nieliczni, podczas gdy chce się trafiać do możliwie najszerszego kręgu odbiorców, kompletnie mija się z celem.
Zmierzam do tego, że cała „otoczka”, jaką wytwarza narracja strony internetowej, musi być dopasowana do Twoich odbiorców. To w końcu dla nich tworzysz swój przekaz.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w tym wpisie: język i narracja na stronie internetowej – porady.
4. Nasycenie błędami.
Jedna z tzw. oczywistych oczywistości, jednak z poczucia obowiązku należy o niej wspomnieć.
Ujmując sprawę krótko – jeśli tworzysz jakąkolwiek treść, pamiętaj o tym, aby była po prostu zadbana.
Robienie błędów świadczy tylko i wyłącznie o niechlujstwie.
Z niedociągnięciami np. na grafikach nieco gorzej jesteśmy sobie w stanie wszyscy poradzić. Z tekstem sprawa ma się lepiej, chociażby z powodu LanguageTool.
Wspomniane narzędzie jest w stanie wychwycić mnóstwo różnego rodzaju błędów językowych.
5. Stopień zaangażowania czytelników.
Punkt ten poniekąd jest nawiązaniem do pierwszego: „statystyki i stopień osiągania założonych celów”.
Dlaczego?
Ponieważ zakładam, że jeśli sukces jakiejś podstrony ściśle uzależniony jest od tego, co konkretnie robią na niej użytkownicy, to w jakiś sposób to mierzysz.
Jesteś w stanie sprawdzić, jaki procent odwiedzających wchodzi w interakcję z danym elementem treści.
Podciągnąć pod to można także np. statystyki udostępniania wpisów blogowych, liczbę komentarzy czy też czas spędzany przez użytkowników na stronie.
Wszystko to bezpośrednio związane jest z zaangażowaniem użytkowników.
6. Ilość treści.
Jeżeli szukasz poradnika na jakiś skomplikowany, złożony temat, to z pewnością oczekujesz obszernej treści.
Podchodząc do sprawy wyłącznie czysto optycznie – mając do wyboru dwa zdecydowanie różniące się od siebie objętościowo artykuły, najpewniej wybierzesz ten znacznie dłuższy.
Powód jest bardzo prosty – czujesz intuicyjnie, że dany problem został w nim opisany kompleksowo, od deski do deski. Istnieje większa szansa na to, że wśród zamieszczonych tam porad opisane jest rozwiązanie Twojego problemu.
To, że dłuższa treść w teorii jest lepsza, zaznacza nawet Google, zazwyczaj premiując wśród wyników organicznych lepiej i obszerniej opracowane artykuły.
Pamiętaj zatem o tym, że jakość treści na stronie internetowej ocenia się również pod kątem czysto objętościowym. Oczywiście nie ma to zastosowania we wszystkich przypadkach, lecz bez wątpienia ogólnie jest to istotnym czynnikiem.
7. Użyte rodzaje treści.
Pozwól, że poniżej posłużę się fragmentem jednego z moich wpisów, a mianowicie: czego nie robić podczas prowadzenia bloga?
Blog pozwala na niezwykłą różnorodność.
Jednego dnia możesz opublikować na nim infografikę, za pomocą zwyczajnego tekstu tłumacząc i komentując treść na niej zawartą.
Przy innej okazji możesz zamieścić czysto tekstowy poradnik – dokładny, obszerny, rozkładający na czynniki pierwsze jakieś rozbudowane zagadnienie.
Mam na myśli to, że ogranicza Cię wyłącznie wyobraźnia. Blog jest na tyle wszechstronny, że można publikować na nim właściwie wszystko.
Nie ograniczaj się zatem tylko i wyłącznie do jednego typu treści. Staraj się jakkolwiek różnicować publikowane przez siebie materiały.
W powyższym fragmencie wskazuję na to, że lubimy różnorodność. Gdyby pasowały nam jedynie „suche” teksty, wtedy internet nie byłby pełen rozmaitych elementów w postaci barw, obrazów, plików wideo itd.
Jakość treści na stronie internetowej zależy również od tego, jakich konkretnie technik i rodzajów materiałów użyjesz.
Poradnik, który krok po kroku tłumaczy, jak przyrządzić pyszny piętrowy tort, będzie zdecydowanie bardziej wartościowy, jeżeli urozmaici się go kilkoma lub kilkunastoma zdjęciami.
To samo w kwestii wyjaśniania jakiegoś procesu, jaki można uzyskać za pośrednictwem – przypuśćmy – Photoshopa. Posłużenie się zrzutami ekranu znacznie ułatwi całe zadanie użytkownikom, którzy w trakcie działania muszą szukać jakichś opcji czy też przycisków.
8. Autorytet twórcy lub strony.
Wiesz, jak to jest z głośnymi nazwiskami.
Gdy na jakiejś aukcji pojawią się nieco zniszczone, sportowe buty, o których nic więcej nie będzie wiadomo – najpewniej nikt nie będzie nimi zainteresowany.
Jednak jeżeli (zgodnie z prawdą) doda się, iż należały one np. do Michaela Jordana, wtedy sprawa zmieni się diametralnie. Pojawią się kupcy oferujący za nie grube tysiące dolarów.
A wystarczyło dodać jedynie imię i nazwisko. W samym przedmiocie nic nie uległo zmianie. Buty są nadal tak samo zniszczone, jak były wcześniej. Zmienił się za to kontekst, opowiedziano coś o nich.
To jest siła nazwiska, autorytetu. Ewentualnie całej marki.
Do samo dotyczy twórczości w sieci. Niech jakiś przydatny tekst będzie napisany przez kogoś kompletnie anonimowego. Nawet jeżeli wspomniany artykuł jest naprawdę niezwykle wartościowy, to bez odpowiedniej promocji (różnie definiowanej) nie odniesie tak wielkiego sukcesu, jak wpis stworzony przez osobę w danym kręgu znaną.
Stąd bierze się też siła influencerów, czyli osób, które mają wpływ na innych. Oddziałują na odbiorców swoją marką osobistą. Wszystko dlatego, że siłą rzeczy patrzymy na osoby znane. Wzorujemy się na nich. Nazwiska mające pozytywną renomę w danej branży po prostu „robią dobrą robotę”.
9. Forma prezentacji treści.
Jakość treści na stronie internetowej to nie tylko czysty tekst, informacje przekazane w najprostszy możliwy sposób.
Zauważ, jak wiele elementów może wyróżnić wpis blogowy:
- pogrubienia pewnych fragmentów tekstu
- podkreślenia lub pochylenia istotnych fraz
- stosowanie listy punktowanych i numerowanych
- wyróżnianie nagłówków większym rozmiarem fontu
- oddzielanie poszczególnych akapitów dostatecznie dużą przerwą
- stosowanie kolorów
- przeplatanie tekstów obrazami
- stylizowanie cytatów tak, aby się wyróżniały
- manipulacja wysokością linii tekstu
Wszystko to zalicza się do pewnych małych zabiegów, które są w stanie zmodyfikować wygląd artykułu. Są one niewielkie i nie wymagają zbyt dużo pracy, lecz razem łączą się w niezwykle istotną całość.
Strona pojedynczego wpisu na blogu – co musi zawierać, by była skuteczna?
Wyżej znajduje się link do innego mojego artykułu, który zdecydowanie szerzej omawia ten temat.
10. Stopień wzięcia pod uwagę SEO.
Na jakość treści na stronie internetowej wpływ mają także aspekty dotyczące SEO.
Wielu twórców z początku zupełnie nie zwraca uwagi na kwestie techniczne. Tworzą po to, aby tworzyć. Jednak z czasem zaczynają się interesować mechanizmem działania wyszukiwarki Google. Chcą, aby ich teksty również okupowały wysokie pozycje na ważne dla nich słowa kluczowe.
To właśnie wtedy SEO wchodzi do gry.
Jest diametralna różnica pomiędzy tym, czy dany fragment tekstu w edytorze wizualnym WordPressa oznaczysz jako „Nagłówek 1”, czy jednak pozostaniesz przy domyślnym „Akapit”.
Ba, nawet zagęszczenie nagłówków jest istotne.
Roboty wyszukiwarek inaczej odbierają podstronę ich pozbawioną (z samymi „Akapitami”), a inaczej mającą np. jeden H1 („Nagłówek 1”), trzy H2 („Nagłówek 2”) oraz kilkanaście H3 („Nagłówek 3”).
Zmierzam do tego, że pewne elementy stron internetowych optycznie mogą wyglądać dokładnie tak samo, lecz w kodzie (czyli w tym, co rozumieją np. roboty wyszukiwarek) będą kompletnie różne.
Również tym razem podrzucam Ci kilka tekstów uzupełniających:
- Jak samodzielnie tworzyć treści przyjazne SEO?
- SEO copywriting – wskazówki, które zwiększą ruch do strony
- Optymalizacja wpisu WordPress pod kątem SEO
Czy jakość treści na stronie internetowej jest rzeczywiście tak istotna?
Jak najbardziej.
Treść zazwyczaj tworzy się po to, aby odbiorcy – czyli użytkownicy – byli z niej zadowoleni.
Mają oceniać ją wysoko, wchodzić z nią w interakcje, a niekiedy nawet generować zysk dla właściciela strony internetowej właśnie poprzez treść.
Mam nadzieję, że zestaw powyższych porad okaże się dla Ciebie w tym właśnie kontekście przydatny.
Bądź pierwszą osobą, która skomentuje ten artykuł! 😉