Mały ruch na blogu – jakie są tego przyczyny?

Od kiedy masz stronę internetową lub bloga, pewnie budzisz się codziennie z myślą:

„Ciekawe, ile osób odwiedziło mojego bloga…”

Czasem jednak następuje zdziwienie, gdyż wejść jest stanowczo za mało, niż się tego spodziewałeś.

Bywa, że coś radykalnie się zmienia i powoduje mały ruch na blogu. Jakie są tego przyczyny?

Ruch na stronach internetowych, rankingi i konwersje… wszystkie te rzeczy mogą mieć wpływ na mały ruch na blogu czy witrynie.

Dla laika i amatora jest to duży kłopot, ponieważ wszelkie zagadnienia z pogranicza budowy stron internetowych i pozycjonowania to istne „niewidzialne i nadprzyrodzone siły”.

W tym tekście opisuję kilka sytuacji, jakie dotychczas napotkałem, które spowodowały, że strony internetowe klientów generowały mizerny ruch.

Lub nie generowały go w ogóle.

Mały ruch na blogu i „niewidzialne siły”

Nie piszę tutaj o czymś tajemniczym jak duchy czy zjawy.

Jednakże istnieją kwestie, które nie zawsze będą dla każdego oczywiste.

Przykładowo, powiedzmy, że Twój serwer został zapchany lub napotkał niespodziewany problem, wobec czego tracisz cały ruch na 3-4 godziny.

Jest to spowodowane awarią Twojego serwera.

Jednakże co wtedy, jeśli Twój ruch na blogu powoli spada w ciągu dwóch miesięcy bez żadnej widocznej przyczyny?

Może być to nieco trudniejsze do zrozumienia, a jeszcze trudniejsze do usunięcia.

1. Wakacje oraz ferie – czas urlopów i wyjazdów.

Jeden z naszych klientów sprzedaje swój towar w Polsce, ale nie mieszka tutaj. Zawsze co roku dziwił się, dlaczego w okresie między czerwcem a wrześniem lub okresowo zimą jego sprzedaż spada blisko o połowę.

Przeanalizowaliśmy cały jego ruch na stronie internetowej i okazało się, że większość pochodzi z województwa małopolskiego.

Oczywiście był świadom, że ludzie wyjeżdżają w czasie wakacji i nie są zainteresowani zakupami przez internet w tym okresie. Więc normalne było to, że sprzedaż spada.

Jednakże nie wiedział, że ferie zimowe w Polsce nie są co roku w tym samych dniach. I tutaj zawsze się dziwił, dlaczego jego sprzedaż widocznie spada.

Z naszego punktu widzenia jest to widoczne zwłaszcza podczas sprzedaży produktu cyfrowego i jego promocji.

Kto chce założyć na poważnie nowego bloga lub stronę internetową, gdy mamy tak piękną pogodę latem?

2. Zwykłe dni pracy oraz czas.

Jeżeli nie potrafi się trafić z promocją swoich usług w odpowiednie godziny, to klient nie wie, dlaczego sprzedaż spada.

Z kolei blogerzy nie wiedzą, dlaczego jest mały ruch na blogu o tej porze.

Takie niuanse potrafią zniszczyć naszą pewność siebie czy konwersje, a co za tym idzie – sprzedaż.

Jest to szczególnie istotne dla tych, którzy chcą zyskać więcej subskrybentów.

Wobec tego, kiedy promować swoje usługi lub dodawać nowe wpisy tak, aby zyskać jak najwięcej?

Dzięki badaniom przeprowadzonych przez twórców usługi MailChimp możemy wywnioskować, że wysyłane e-maile są najbardziej poczytne, gdy użytkownicy są rano przy swoich biurkach lub odbierają pocztę przez smartfona.

Nasz zespół również to sprawdził, uzyskaliśmy zbieżne wyniki. Nasze e-maile były otwieranie chętniej z samego rana niż w godzinach wieczornych, gdzie notowaliśmy spadki nawet do 40%.

3. Zbyt obciążony procesor (CPU throttling).

Powinno to być bardzo interesujące dla każdego, kto zauważył, że z niewyjaśnionych przyczyn czas ładowania strony internetowej lub bloga znacznie się wydłużył.

Zwłaszcza że firma zoptymalizowała Twój blog, a mimo to wszystko ładuje się bardzo powoli.

Zapchanie procesora lub tzw. dławienie jest najczęściej spotykane na współdzielonych hostingach (często należących do tych najtańszych, z najniższej półki).

Hosting w celu zachowania stabilności i integralności całego systemu celowo odłącza te strony internetowe, które zużywają zbyt dużo pamięci procesora.

Przykładowo, stworzyłeś piękną i długą infografikę, ale jej waga to – powiedzmy – 20 MB, a Twój blog odwiedza 1500 osób dziennie, więc hosting być może tymczasowo będzie blokował Twoją stronę, ponieważ zużywa zbyt dużo zasobów.

Z powodu obciążeń serwera tracisz klientów oraz większość ruchu, co bezpośrednio przekłada się na konwersje i sprzedaż.

Jest to zarówno zaletą, jak i wadą dzielonych hostingów, ponieważ miejsce na serwerze kosztuje grosze, ale dużo łatwiej go zapchać.

Przez to traci się ruch na blogu lub stronie internetowej.

W jaki sposób to sprawdzić? Zwróć się z zapytaniem do swojego hostingodawcy lub w cPanelu (o ile nim dysponujesz) znajdź zakładkę „Obciążenie CPU”.

4. Częściowa kara od Google.

Dwaj nasi klienci otrzymali częściową karę od Google i… nawet o niej nie wiedzieli.

Oczywiście większość takich kar jest bardzo dotkliwa i szybko można się o tym przekonać, ale czasami zdarzają się takie sytuacje, że nałożona kara na blog czy stronę internetową jest niezauważalna i z miesiąca na miesiąc ruch maleje.

Przykładowo, blog mógł dostać karę, która nie wyrzuciła go od razu z indeksu, a przesunęła tylko na drugą stronę i w miarę czasu przesuwa go coraz dalej, aż witryna ląduje na 5 stronie.

Nie ukrywajmy – piąta strona to niemal to samo, co tysięczna. Nikt nie będzie jej przeglądał. Wobec tego Twój – już teraz mały – ruch na blogu osiągnie wartość zerową.

Najczęstszą karą, z jaką mamy do czynienia, jest zakupienie spamowych linków, bo klient gdzieś przeczytał, że wtedy łatwo osiągnie się topowe pozycje.

Dlatego też zawsze każda strona internetowa powinna być zalogowana w usłudze Google Search Console, która powiadomi Cię, jeżeli kiedykolwiek Twoja witryna zostanie wzięta pod lupę Google.

5. Ustawienia SEO on-site.

Mały ruch na blogu może być spowodowany nawet przez jedną dyrektywę w pliku robots.txt lub poprzez jeden mały, pominięty kwadracik w ustawieniach.

Wiem, że dla niektórych może być to nie do pomyślenia, ale tak wiele razy już się z tym spotkałem, że muszę o tym wspomnieć.

Jeżeli używasz WordPressa, to koniecznie sprawdź „Ustawienia czytania”.

Jeżeli Twoja strona działa od paru dni, to bardzo możliwe, że zapomniałeś odhaczyć „Proś wyszukiwarki o nieindeksowanie tej witryny” lub firma zrobiła to celowo, aby naciągnąć Cię na dodatkowe koszty np. audytu SEO.

To tylko wierzchołek góry lodowej.

Wiele blogów ma ustawione bezpośrednie odnośniki jako „proste”.

Przykładowo:

http://www.domena.pl/?page=3

Może mieć to wpływ na CTR, a dla Google oraz użytkowników takie odnośniki wyglądają dziwnie.

Warto więc użyć wtyczki Yoast SEO.

Jak odpowiednio zoptymalizować bloga oraz pojedynczy wpis? Zobacz nasz artykuł o optymalizacji WordPressa pod kątem SEO.

6. Złośliwy kod.

Jednym z ciemniejszych aspektów internetu jest pozyskiwanie linków poprzez umieszczenie złośliwego kodu na innych blogach.

Przykładowo, Twój blog może kierować do setek stron, które promują – przypuśćmy – leki na potencję.

Rzecz w tym, że czasami taki kod może być tak głęboko osadzony w różnych częściach bloga, iż nie zauważysz go przez kilka tygodni, co doprowadzi do pojawienia się tysięcy linków z Twojej domeny do przeróżnych innych witryn.

W najgorszym razie Google uzna Twoją stronę za spamerską i nałoży na nią permanentną karę.

Co wtedy należy zrobić?

Pierwszym krokiem jest kontakt z zespołem pomocy technicznej samego hostingu. Powiedz im o całej sytuacji i poproś o skan całej strony internetowej.

Następnym krokiem jest zainstalowanie wtyczki Sucuri, która może oczyścić Twoją stronę ze złośliwego kodu po późniejszej interwencji doświadczonego web-developera.

Mały ruch na blogu – podsumowanie

Czy przytrafiły Ci się kiedyś opisane problemy? Napisz kilka słów w komentarzach, z chęcią dowiemy się, w jaki sposób je zdiagnozowałeś i naprawiłeś.

A może natknąłeś się na coś zupełnie innego? Daj nam o tym znać.