Dzisiaj Facebook jest przyjaznym miejscem dla wielu marek oraz firm. Każdy klient czy konsument może wyrazić swoje niezadowolenie w największej sieci społecznościowej. Jednak jeżeli chodzi o to, co można zrobić za pomocą myszki, to użytkownicy są ograniczeni tylko do wszechobecnego „lajka”. Jednakże wkrótce może się to diametralnie zmienić dzięki przyciskowi „nie lubię”.
Kilka tygodni temu założyciel popularnego Facebooka, czyli Mark Zuckerberg, ujawnił, że jego firma pracuje nad nowym sposobem wyrażania różnych emocji (w tym negatywnych) przez użytkowników. Jest to bardzo ważna kwestia. Użytkownicy nierzadko są zakłopotani w momencie, gdy któryś ze znajomych obwieszcza wszystkim jakąś smutną wieść. Przycisk „lubię to” nie musi przecież oznaczać, że ktoś jest zadowolony z powodu np. utraty pracy przez znajomego lub zakończenia przez niego wieloletniego związku. Wiele osób przez to wyraża solidarność z osobą publikującą taką wiadomość lub po prostu chce się przyczynić do zwiększenia zasięgu takiego posta. Jednak mimo wszystko nierzadko „lubię to” obok niektórych wydarzeń może budzić niesmak.
Przycisk „nie lubię” odmieni Facebooka
Facebook, w którym użytkownicy mogą robić zdecydowanie więcej, niż tylko lubić treść postu, stworzy zupełnie nowe i nieznane środowiska dla marek i firm. Odnosi się to do tych przedsiębiorstw, które korzystają z tego kanału do komunikacji z klientami oraz do dzielenia się swoimi treściami.
Jeżeli intencją Facebooka jest to, aby przycisk „nie lubię” był nowym mechanizmem do wyrażania emocji użytkowników, to wiele firm będzie musiało gruntownie przemyśleć strategię zarządzania swoim profilem. Jedno jest pewne, Zuckerberg już teraz zmusił wiele firm do przeanalizowania dodawanych treści.
Inaczej tworzone treści
Przycisk „nie lubię” może skomplikować kampanie content marketingowe na Facebooku. Firmy muszą teraz wziąć pod uwagę pewną możliwość. Użytkownicy Facebooka, którzy nie lubią danej marki, mogą (i na pewno będą) wykorzystywać nowy przycisk „nie lubię” po to, aby wyrazić swoje negatywne emocje.
Teraz użytkownicy mogą to zrobić, zamieszczając komentarz, ale to wymaga pewnego wysiłku. Poza tym nie skutkuje to żadnymi widocznymi efektami w kampaniach content marketingowych. Co się stanie, jeżeli Facebook będzie pokazywał ilość negatywnych komentarzy oraz łapek w dół dodanych przy użyciu nowego przycisku „nie lubię”? Dowiemy się tego w najbliższym czasie.
Wpływ na statystyki
Nowy przycisk „nie lubię” może być wykorzystywany jako mechanizm negatywnego głosowania. Może się też w praktyce okazać, że tak naprawdę będzie to kolejne narzędzie do zbierania informacji. Przykładowo, firmy będą miały możliwość zrozumienia, dlaczego ich treść czy kampania reklamowa generuje dużą liczbę kliknięć w przycisk „nie lubię”.
Zagrożenie konfliktami
Jestem pewien, że Facebook jest świadom potencjalnych problemów z nowymi zmianami w wyrażaniu emocji użytkowników. Bardzo możliwym scenariuszem może być to, że zarządzający firmowym profilem będą mieli możliwość decydowania o tym, czy wstawione posty będą miały przycisk „nie lubię”, czy też po prostu jedynie zwykłego „lajka”.
Co sądzisz o nowym mechanizmie wyrażania emocji na Facebooku? Czy przycisk „nie lubię” może być ogromnym problemem dla firm?
Z tego co mi wiadomo, przycisk „nie lubię” nie ma służyć do hejtowania. Ma być pomocny w sytuacjach, gdy powiadamiamy o jakimś smutnym wydarzeniu – śmierci, katastrofie, wypadku. Jeśli chcesz mogę poszukać źródeł, w których znalazłam tę informację 🙂
Słuszna uwaga, wiem o tym. 😉 Przycisk „nie lubię” ma mieć zastosowanie w sytuacjach, gdy nadal chcemy „podbić” dany post, jednak bez sugerowania, że dane wydarzenie nam się podoba. Tak jak wspomniałaś, ma się odnosić w szczególności do sytuacji trudnych, czyli tam, gdzie polubienie czegoś może być niestosowne.
W tym wpisie zastanawiam się przede wszystkim nad tym, jak duży wpływ może mieć ten przycisk dla firm prowadzących swoje profile na Facebooku. Niewykluczone, że strategie content marketingowe będą musiały ulec zmianom.
Ok, wybacz że tak wyjechałam z tą uwagą, po prostu zabrakło mi zaznaczenia tej informacji 🙂
Nie, nie – właśnie bardzo dobrze! 🙂 Faktycznie brakuje o tym informacji w tekście, spieszę więc z edycją i uzupełnieniem.