Dobra strona internetowa powinna odpowiadać potrzebom użytkowników – to wiemy. Jednakże należy mieć również na uwadze to, iż musi ona „podobać się” robotom wyszukiwarek, by walczyć o możliwie najwyższe pozycje wśród wyników wyszukiwania dla istotnych słów kluczowych.
Dlatego też dobrze jest zadbać o podstawowy stan SEO strony internetowej.
Istnieje naprawdę sporo większych lub mniejszych typowo technicznych zagwozdek, które mogą mieć ogromne znaczenie dla odbioru Twojej witryny.
Sprawdź poniższą listę, dzięki której samodzielnie poprawisz podstawowy stan SEO strony internetowej, co powinno korzystnie wpłynąć na pozycje Twojego serwisu wśród wyników wyszukiwania.
Na co zwrócić uwagę, badając podstawowy stan SEO strony internetowej?
1. Powiąż stronę z usługą Google Search Console.
Google Search Console to podstawowa usługa, dzięki której dowiesz się sporo na temat własnego serwisu. Podpowie Ci ona:
- poprzez jakie frazy wśród wyników wyszukiwania użytkownicy trafiają na Twoją stronę
- jak wyglądają linki prowadzące do Twojego serwisu
- jak poprawić stronę, by była dostosowana do urządzeń mobilnych
- jakie problemowe sytuacje (np. błędy 404, blokowanie zasobów, niepoprawnie wdrożone dane uporządkowane) występują na Twojej stronie
Jest to oczywiście jedynie część możliwości Google Search Console, jednak do podstawowych potrzeb narzędzie to jest dla Ciebie wręcz must-have.
2. Wygeneruj i zgłoś mapę strony.
Mapa strony tworzy swego rodzaju strukturę podstron wchodzących w skład Twojego serwisu. Jest ona przydatna zarówno użytkownikom, jak i robotom wyszukiwarek.
Jeżeli Twoja strona internetowa jest oparta o system CMS WordPress, masz bardzo ułatwione zadanie. Wystarczy, że wykorzystasz wtyczkę o nazwie Yoast SEO, dzięki której mapa strony zostanie wygenerowana automatycznie. Co więcej, będzie ona przez wspomniany dodatek aktualizowana za każdym razem, gdy naniesiesz zmiany w strukturze swojej strony.
Pamiętaj tylko o tym, aby mapę strony zgłosić do wspomnianej wcześniej usługi Google Search Console. Przyjrzyj się wcześniej jej strukturze, by mieć pewność, że nie znajdują się w niej „śmieciowe” adresy URL (a o to niestety łatwo, korzystając z WordPressa, gdyż czasem generuje on zbędne linki wewnętrzne).
3. Zobacz, czy plik robots.txt nie blokuje istotnych adresów URL.
Jakub Ozorowski opublikował swego czasu na łamach naszego bloga tekst o znaczeniu pliku robots.txt.
Ten malutki pliczek wbrew pozorom odgrywa ogromną rolę. Jego zadaniem jest komunikowanie się z robotami indeksującymi. Dzięki niemu możesz np. zabronić dostępu do istotnego folderu, którego nie chcesz ukazywać wśród wyników wyszukiwania.
Dlatego też upewnij się, że zawartość tego pliku jest poprawna. W bardzo łatwy sposób można dodać do niego polecenia, które niestety zablokują zasoby dla Ciebie istotne, co miałoby negatywny wpływ na stan SEO strony internetowej.
4. Pozbądź się linków ze statusami 404.
Na pewno podczas przeglądania internetu zdarza Ci się czasem natrafić na informację w stylu „przepraszamy, lecz dana strona nie została odnaleziona”. Komunikat ten jest widoczny z powodu wystąpienia tzw. błędu 404.
Ukazują się one z dwóch powodów: błędu po stronie użytkownika oraz błędu po stronie serwera.
Błąd spowodowany przez użytkownika powstaje na skutek zwyczajnej literówki. Po prostu w pasek adresu wpisujemy URL, który nie istnieje. Zdarza się.
Gorzej, gdy błąd 404 wynika z odnośnika, który prowadzi donikąd. Być może taka sytuacja ma miejsce gdzieś na Twojej stronie internetowej. Jeśli tak jest, koniecznie musisz usunąć adresy prowadzące donikąd. Mogą one powstawać głównie po „grubszych” zmianach w serwisie, polegających np. na redukcji treści, co często wiąże się z usuwaniem pewnych podstron.
Pamiętaj, aby po usunięciu zbędnych treści wstawiać tzw. przekierowania 301, które wskażą wszystkim odbiorcom nowe, poprawne adresy.
5. Zoptymalizuj meta-tytuły i meta-opisy.
Choć rola meta-tagów dla określania pozycji jest nieistotna, to jednak mają one ogromne znaczenie pod kątem CTR. O czym mowa?
Otóż prezencja Twoich podstron wśród wyników wyszukiwania może stanowić dla użytkownika bramkę decyzyjną. Dobór właściwych słów sprzyja temu, by osoba przeglądająca wyniki wyszukiwania kliknęła link pochodzący właśnie z Twojej domeny.
Wpisz w okienko wyszukiwania polecenie site:twójadres (np. site:google.pl), a przekonasz się, jak podstrony wchodzące w skład Twojej witryny prezentują się wśród wyników wyszukiwania.
Koniecznie zadbaj o to, aby znalazły się wśród nich istotne dla Ciebie słowa kluczowe. Nie czyń ich jednak zbyt sztucznymi, gdyż teksty te mają służyć przede wszystkim użytkownikom.
Pamiętaj również o tym, iż choć mamy wpływ na to, jak definiować wartość tych znaczników w kodzie strony, to jednak nie wiemy, czy sama wyszukiwarka skorzysta z naszych „zaleceń”. Niejednokrotnie wyświetlane tytuły i opisy różnią się od tego, co sami ustalamy. Respektowanie tego leży w gestii samych wyszukiwarek.
6. Uporządkuj nagłówki H1, H2 itd.
Podstawowy stan SEO strony internetowej zakłada również przyjrzenie się nagłówkom, czyli specjalnym znacznikom kodu HTML, których zadaniem jest wskazywanie robotom wyszukiwarek, jakie frazy są na danych podstronach istotne.
Dobre praktyki nakazują:
- posiadanie na każdej podstronie jednego (i tylko jednego) nagłówka H1, w którym znajdzie się najważniejsza fraza
- dodanie kilku (np. dwóch czy trzech) nagłówków H2, gdzie powinny znaleźć się nieco mniej istotne frazy, lecz także ważne
Jak widzisz, wraz ze wzrastaniem liczby w nagłówku, maleje również jego istotność. Dodatkowo rośnie „tolerancja” na pojawianie się większej liczby nagłówków tego samego typu na jednej podstronie. Taką strukturę można śmiało porównać choćby do piramidy, gdzie szczyt zajmuje jeden H1, następnie mamy dwa H2 itp. itd.
Sporo więcej na ten temat dowiesz się z tekstu Jakuba Ozorowskiego o on-page SEO.
7. Wstaw wartości atrybutom ALT w obrazach.
Co przedstawia dana grafika, każdy z nas widzi. A skąd mają to wiedzieć roboty wyszukiwarek?
Cóż, „dowiadują się” tego z kontekstu otaczającego obraz oraz z wartości tzw. atrybutu ALT. Jego zadaniem jest krótkie opisanie tego, co znajduje się na danej grafice.
Atrybuty ALT znajdują się bezpośrednio w kodzie strony internetowej. Powinny wskazywać zawartość na zasadzie „Etui iPhone X czarne”, „Mercedes 2018 GLC 300 4MATIC Coupe”, czy też „Białe buty do biegania Nike męskie”. Po prostu muszą w nieco opisowy sposób wskazywać zawartość obrazów.
Przejrzyj kod swojej strony internetowej w poszukiwaniu „pustych” ALT-ów, aby wyeliminować tę sytuację i wypełnić je adekwatnymi treściami.
8. Uczyń linki przyjaznymi zarówno użytkownikom, jak i robotom wyszukiwarek.
Określenie tego, jaki jest podstawowy stan SEO strony internetowej, nie może obyć się bez przyjrzenia się linkom występującym wewnątrz Twojego serwisu.
Załóżmy, że oba poniższe odnośniki wskazują na tę samą podstronę:
- domena.pl/buty-sportowe/meskie/
- domena.pl/category/1/buty-sportowe/subcategory/2/meskie/
Który z nich jest dla Ciebie bardziej zrozumiały? Zakładam, że ten pierwszy.
Nie ma zatem żadnego sensu w tworzeniu niezrozumiałych i skomplikowanych struktur. Prostota w kwestii budowania hierarchii odnośników jest wręcz wskazana, gdyż wszyscy odbiorcy (zarówno użytkownicy, jak i roboty wyszukiwarek) docenią bardziej naturalny wygląd.
Zatem jeżeli masz taką możliwość, uczyń linki prostszymi i bardziej zrozumiałymi.
Co jest przydatne, by poznać podstawowy stan SEO strony internetowej?
Zdecydowaną większość spośród wyżej wymienionych kwestii możesz zmienić przy pomocy systemu CMS. Jeśli Twoja strona oparta jest o WordPressa, wtedy wspomniana już wcześniej wtyczka Yoast SEO będzie Twoim najlepszym sprzymierzeńcem.
Z kolei pobieżne poznanie stanu strony ułatwi Ci narzędzie o nazwie Screaming Frog. Możesz skorzystać z jego bezpłatnej wersji, która – co prawda – pozwala przeczesać jedynie 500 URL-i oraz nie zezwala na wiele niestandardowych działań, to jednak w przypadku małych stron sprawdzi się znakomicie.
Mając stan swojego serwisu „na talerzu”, będzie Ci zdecydowanie łatwiej wprowadzać wszelkie zmiany.
Witam,
mam pytanie w nawiązaniu do pkt 8. Na dalszych podstronach bloga (stronicowaniu) ustawiacie noindex. W publikacji na blogu senuto z 8.11 br zalecają nie ustawiać w paginacji noindex, a bardziej canonicala.
Domyślam się, że ustawiacie to po to, żeby uniknąć duplikacji tagów i powielania tych samych treści z opisu bloga na każdej kolejnej podstronie.
Jak zatem powinno to wyglądać? Na większości blogów i sklepów z dobrym SEO nie spotkałam się z noindex, ale raczej z canonical, albo puszczają wszystko jak idzie do indeksacji.
Pozdrawiam
Jest kilka różnych podejść. Tak się składa, że preferujemy wykorzystywanie „noindex”.