Na naszym blogu wielokrotnie poruszaliśmy już temat budowania coraz większej bazy mailowej. Niewątpliwie przyciąganie nowych subskrybentów jest istotne, jednak nie można zapominać o jeszcze jednej kwestii – o przeciwdziałaniu ich utracie.
Fakt, że ktoś zapisał się na listę, nie oznacza, że zostanie na niej na wieki. W zasadzie pozyskanie subskrybenta jest tylko pierwszym krokiem. Kolejne dotyczą tego, jak będzie on reagował na dostarczane mu treści.
Sprawdź zatem, dlaczego użytkownicy anulują subskrypcję newslettera. W tym tekście przedstawiam 11 przyczyn, które zazwyczaj powodują kurczenie się Twojej listy subskrybentów.
1. Zbyt często wysyłasz wiadomości.
Bez wątpienia zbyt wysoka częstotliwość otrzymywania e-maili od danego odbiorcy jest jednym z tych powodów, dla których rezygnujemy z newslettera.
Nie ma co się dziwić – po prostu drażni nas, gdy czujemy się przytłoczeni. Zwłaszcza w sieci, gdy otacza nas mnóstwo mniej lub bardziej denerwujących elementów.
Pozostając w tematyce robienia różnego rodzaju mankamentów, mogę polecić Ci mój inny tekst na temat newsletterów, który wymienia najczęściej popełniane błędy w mailingu. We wspomnianym artykule znajdziesz sporo innych cennych wskazówek.
Odkąd na wielu stronach internetowych notuje się więcej wejść ze smartfonów i tabletów niż z desktopów, ignorowanie mobilności jest wręcz grzechem.
Tym bardziej że zdecydowana większość użytkowników korzysta z aplikacji mailowych w swoich komórkach.
Wyobraź sobie zatem sytuację, w której rozsyłany przez Ciebie newsletter nie jest dostosowany do urządzeń mobilnych – aby cokolwiek przeczytać, trzeba wcześniej sporo razy „szczypać” ekran, by powiększyć tekst. Na pewno nie chciałbyś śledzić takiego newslettera, a więc dlaczego mieliby robić to Twoi subskrybenci?
Responsywny newsletter to absolutna podstawa, w którą musisz się zaopatrzyć.
3. Subskrybenci nie wiedzą, że zapisali się na listę.
Bardzo często użytkownicy anulują subskrypcję newslettera dlatego, że… nie wiedzą, skąd on pochodzi.
Wiele osób rejestruje się na różnego rodzaju portalach, zaznaczając pole wyboru związane ze zgodą na otrzymywanie wiadomości. Często dzieje się to mechanicznie, gdyż interesuje nas tylko uzyskanie jakiejś konkretnej możliwości, podczas gdy kwestie powiązane z różnego rodzaju zgodami po prostu pomijamy.
Zdarza się również, że jakaś strona internetowa nie informuje o tym, iż podczas zakładania na niej konta adres mailowy automatycznie ląduje na liście subskrybentów. Jeżeli jest tak u Ciebie, przemyśl to, gdyż może rodzić to problemy prawne.
4. Twoje wiadomości wyglądają nieprofesjonalnie.
Jak tworzyć treść e-maili, aby wyglądały one profesjonalnie?
- zadbaj o pole „Od:” – subskrybent musi jednoznacznie wiedzieć, od kogo dostaje wiadomość
- warto również wymyślić temat, który będzie sugerował obecność istotnej wartości dla użytkownika we wnętrzu wiadomości
- pamiętaj o tym, aby wygląd newslettera był spójny z barwami, z których korzysta Twoja marka
- istotne jest również słownictwo – pozbawione błędów i ciekawe w odbiorze
W internecie kierujemy się przede wszystkim jakością, zatem Twój newsletter musi się nią odznaczać na wysokim poziomie.
Zdarza się, że użytkownicy anulują subskrypcję newslettera, gdyż zwyczajnie im się znudził.
Owszem, zdecydowali się kiedyś na subskrybowanie newslettera, jednak od jakiegoś czasu wartość Twoich wiadomości spada, zatem nie widzą sensu w dalszym ich otrzymywaniu.
Jeżeli tak jest, to czas najwyższy, aby zaserwować im wartość, której szukają. Nikt przecież nie lubi otrzymywać na swoją skrzynkę bezwartościowych wiadomości, zatem niech treść Twojego newslettera na nowo przyciągnie uwagę odbiorców.
6. Wysyłane przez Ciebie wiadomości są zbyt podobne do siebie.
Kontynuując myśl z poprzedniego punktu, nudzić może także powtarzalność.
Jeżeli Twoje wiadomości zawsze wyglądają tak samo i różnią się tylko nieistotnymi szczegółami, powinna Ci się zapalić czerwona lampka. Lubimy przecież różnorodność – nie każ zatem Twoim odbiorcom patrzeć ciągle na bliźniaczo podobne do siebie treści.
Może warto odświeżyć wygląd? Zmienić nieco tematykę? Wprowadź cokolwiek, co uczyni Twoje wiadomości ciekawszymi.
7. Skupiasz się na sobie, a nie na odbiorcach.
Punkt ten jest dla mnie bardzo ważny, gdyż drażni mnie, gdy dany podmiot skupia się przede wszystkim na sobie, nie zaś na swoich odbiorcach.
Pamiętaj o tym, że szukamy w sieci tego, co będzie dla nas wartościowe. Wartość może stanowić w danej chwili wszystko: rozrywka, przydatne informacje, instrukcja poradzenia sobie z jakimś problemem itp.
Dlatego też staraj się nie pisać w swoich newsletterach o sobie, a o tym, co inni mogą osiągnąć poprzez korzystanie z Twoich usług lub po prostu czytanie Twoich treści. Skup się na potrzebach innych, a dokładniej – na ich rozwiązywaniu.
Dopiero wtedy dostrzeżesz, że tak naprawdę niemal nikogo nie interesuje liczba zdobytych certyfikatów, a to, czy wykonasz dla niego po prostu dobrą robotę, z której efektów będzie zadowolony.
8. Nie personalizujesz swoich wiadomości.
Na pewno nie lubisz, gdy jesteś wrzucany do jednego worka z innymi. Każdy z nas pragnie być dostrzeżonym oraz po prostu czuć się ważnym, docenionym.
Jakub Ozorowski w swoim artykule na temat personalizacji wiadomości mailowych zdradził kilka sposobów na to, by uczynić mailing przyjaźniejszym.
Przede wszystkim pamiętaj o tym, że możesz (o ile dysponujesz odpowiednimi danymi) wstawić w temat wiadomości imię i / lub nazwisko adresata. Wiele osób przyjaźnie reaguje, gdy w temacie znajduje się odniesienie właśnie do nich.
Wszelkie zgromadzone dane możesz także wykorzystać w samej treści wiadomości. Wszystko to czyni, iż odbieramy takie maile bardziej personalnie. Zupełnie tak, jak by były wysyłane właśnie dla nas.
Jest to poniekąd rozwinięcie punktu czwartego.
Każdy newsletter musi wyglądać tak, aby odpowiadał osobom, do których ma trafiać. Jeżeli rozsyłane przez Ciebie wiadomości:
- mają zbyt nachalną narrację
- zawierają elementy, które wręcz krzyczą: „kliknij mnie!”
- nie mają jasno zdefiniowanego nadawcy i tematu
- wymagają wykonania jakichś podejrzanych akcji, aby otrzymać coś w zamian
… wtedy mogą nie wzbudzać dostatecznego zaufania, a stąd bardzo krótka droga do oznaczenia takiej wiadomości jako „spam”, czyli niechciana poczta.
Uczyń swój mailing na tyle profesjonalnym, aby nie wzbudzał żadnych wątpliwości.
Przy okazji możesz także rzucić okiem na nasz tekst o tym, jak uniknąć spam filtru.
Bywa, że użytkownicy anulują subskrypcję newslettera, gdy znajdują podobny – tylko że lepszy.
Tak już jest, silna konkurencja dotyczy w zasadzie wszystkich aktywności w sieci, zatem również w przypadku newslettera musisz bić się o uwagę subskrybentów.
Rada na to jest tylko i wyłącznie jedna – dostarczanie odbiorcom takiej wartości w wiadomościach, aby zdecydowali się właśnie na Twój newsletter, a nie konkurencyjny.
11. Preferencje użytkowników ulegają zmianom.
Czasami nie ma wyjścia – zdarza się, iż użytkownicy anulują subskrypcję newslettera, ponieważ dany temat po prostu przestaje ich interesować.
Nic w tym dziwnego, nasze preferencje ulegają zmianom i bywa, że jakiś temat nie jest już dłużej dla nas ciekawy.
Możesz co najwyżej spróbować poznać powód anulowania subskrypcji poprzez krótką ankietę, którą użytkownik mógłby wypełnić natychmiast po wypisaniu się z listy. Dzięki temu być może część odbiorców zdecyduje się podzielić się z Tobą powodem ich decyzji.
Spróbujmy streścić powyższy tekst w kilku punktach:
- Wysyłaj wiadomości z odpowiednią częstotliwością.
- Dostosuj newsletter do smartfonów i tabletów.
- Miej profesjonalnie wyglądający newsletter.
- Dostarczaj wartość – skupiaj się na potrzebach odbiorców, nie zaś na sobie.
- Personalizuj wiadomości.
Jeśli będziesz stosować się do powyższych porad, wtedy szansa na to, że ktoś zrezygnuje z Twojego newslettera, będzie zdecydowanie niższa.
Bądź pierwszą osobą, która skomentuje ten artykuł! 😉