Google Analytics jest cennym narzędziem, którego można używać do optymalizacji treści na własnej stronie internetowej czy też w trakcie kampanii marketingowych. Jednakże istnieją pewne pułapki, które czekają na niedoświadczonych użytkowników podczas analizy danych zawartych w tym darmowym narzędziu, jakim jest Google Analytics.
Istnieją dwa główne popełniane błędy w Google Analytics:
- ślepa wiara w każdą liczbę podaną przez Google Analytics
- sposób, w jaki analizujemy dane informacje
W artykule przedstawię często popełniane błędy w Google Analytics oraz to, jak poprawnie zacząć je interpretować.
Szybkość ładowania strony internetowej
Szybkość ładowania witryny internetowej to ważny wskaźnik w kwestii optymalizacji strony. Niestety większość początkujących osób nie ma pojęcia, jak Google mierzy szybkość ładowania witryny. Dlatego też takie sytuacje uznaję za często popełniane błędy w Google Analytics.
Domyślnie GA mierzy prędkość Twojej strony internetowej poprzez próbkowanie czasu ładowania zaledwie dla 1% użytkowników. Jest to naprawdę mała ilość, zważywszy na to, że możesz mieć tylko tysiąc sesji miesięcznie. Na szczęście można rozwiązać ten problem.
Należy edytować kod śledzenia, aby zwiększyć próbkowanie do nawet 100%. W sekcji „Administracja” kliknij „Informacje o śledzeniu”, a następnie przejdź do zakładki „Kod śledzenia”.
Edytuj swój skrypt w tym miejscu:
ga('create', '[TWÓJ ID]',{'siteSpeedSampleRate': 100});
Skopiuj teraz całość i podmień kod śledzenia we własnej witrynie internetowej.
Podsumowanie operacji:
Niektóre dane w Google Analytics, takie jak prędkość strony internetowej, są zaprojektowane z myślą o dużym natężeniu ruchu w witrynie. Jeżeli chcesz uniknąć kiepskiego próbkowania, ważne jest to, aby ciągle dostosowywać swoje dane do indywidualnych potrzeb oraz stron internetowych.
Współczynnik odrzuceń
Jeżeli jeszcze nie wiesz, co to jest za parametr, zapraszam do mojego wcześniejszego wpisu o tzw. współczynniku odrzuceń.
Większość sprzedawców internetowych uważa, że wysoki współczynnik odrzuceń jest zawsze czymś negatywnym. Może to oznaczać, że ktoś wszedł na Twoją stronę internetową i po prostu mu się nie spodobała lub nie znalazł szybko tego, czego chciał, po czym niezwłocznie ją opuścił bez przechodzenia po innych zakładkach strony. Z drugiej strony może okazać się tak, że ktoś przeczytał ciekawy wpis na Twoim blogu lub obejrzał oferowany produkt i z kompletem informacji zamknął Twoją stronę internetową. Czy jest to zła interakcja? Otóż nie, ale musisz wiedzieć, że bez odpowiedniego zmodyfikowania kodu śledzenia takie sytuacje GA zliczy jako odrzucenie. Więc, zamiast stresować się wysokim współczynnikiem odrzuceń na Twoich podstronach witryny internetowej, spróbuj rozważyć, jak zatrzymać użytkownika na dłużej poprzez np. inteligentne linkowanie wewnętrzne.
Zmodyfikuj kolejny raz swój kod śledzenia. Jest to niewielka zmiana, ale już pierwszego dnia zobaczysz, że współczynnik odrzuceń znacznie się poprawi.
setTimeout("ga('send', 'event', 'read', '15 seconds')",15000);
Podsumowanie operacji:
Dodanie takiej instrukcji w kodzie śledzenia sprawi, że Google Analytics nie zliczy odrzucenia wtedy, gdy użytkownik spędzi na Twojej stronie internetowej ponad 15 sekund.
Współczynnik wyjść
Kolejne często popełniane błędy w Google Analytics wiążą się z tzw. współczynnikiem wyjść. Podobnie jak współczynnik odrzuceń, szybkość wyjścia jest kolejnym parametrem, który wiele osób traktuje wyłącznie negatywnie. Jednakże nie zawsze jest to zgodne z prawdą.
Spójrz na ten przykład. Stworzyłeś podstronę w swoim serwisie, która tak dobrze konwertuje, że użytkownicy szybko dostają to, czego potrzebują i po prostu wychodzą z Twojej strony internetowej. Witryny z wysokim rankingiem SERP, zoptymalizowane pod długie słowa kluczowe (tzw. długie ogony), również mają wyższy wskaźnik wyjść niż inne. To przecież nie oznacza, że są bezwartościowe i należy je szybko zmieniać. Dlatego musisz na chwilę się zatrzymać przy analizie danych i zdecydować, czy wysoki wskaźnik wyjść rzeczywiście jest negatywnym, czy też pozytywnym parametrem na danej stronie internetowej.
Współczynnik konwersji
Google Analytics oblicza współczynnik konwersji na podstawie liczby kliknięć np. reklamy, które można powiązać z konwersją w tym samym okresie.
Przykład: jeśli masz 50 konwersji z 1000 kliknięć, to współczynnik konwersji będzie wynosił 5% (50 / 1000 = 0,05 = 5%). Jednakże, czasami jest tak, że po kliknięciu reklamy i interakcji z nią, użytkownicy muszą bezpośrednio (direct traffic) powrócić na stronę internetową, a to wejście nie jest już brane pod uwagę. Z tego powodu statystyki często są niedopracowane, ponieważ powinny być mierzone za pośrednictwem wielu kanałów, co jest bardzo trudne, a czasami niewykonalne.
Biorąc pod uwagę wielokanałowe konwersje, to właśnie porównania modelowania będą dla Ciebie odpowiednimi statystykami, w porównaniu do zwykłych procentowych konwersji. Możesz je znaleźć w zakładce Konwersje > Atrybucja konwersji > Porównanie modeli atrybucji.
Średni czas trwania sesji
Często popełniane błędy w Google Analytics to także niezrozumienie wskaźnika średniego czasu trwania sesji.
Wielu marketingowych nowicjuszy bierze średni czas spędzony na stronie jako ilość czasu, jaki użytkownicy aktywnie spędzają na danej podstronie. No cóż, pomiary GA dają zupełnie inne wyniki, niż możesz się spodziewać. Średni czas na stronie to nic innego, jak czas, który jest liczony od momentu otwarcia Twojej strony internetowej w przeglądarce użytkownika. Jednakże, co wtedy, gdy użytkownik porusza się w Twojej witrynie za pomocą zakładek (sam po sobie wiesz, że prawie każdy tak robi)? GA po prostu nie ma możliwości dokładnego zmierzenia i rozróżnienia, czy ktoś czyta stronę A, czy stronę B.
W tym momencie nie mamy wiele do powiedzenia, a co gorsza – nie możemy nic z tym zrobić, aby dokładnie zmierzyć ten jakże ważny parametr. Musisz być gotowy na częste przeszacowania rzeczywistego średniego czasu trwania sesji. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej na ten temat, podrzucam Ci obszerny wpis o czasie trwania sesji w GA.
Nowi i powracający użytkownicy
Brak odpowiedniej wiedzy na temat nowych i powracających użytkowników to również często popełniane błędy w Google Analytics. A to dlatego, że GA śledzi użytkowników, którzy posiadają stare ciasteczka. Każdy, kto je wyczyści, staje się nowym użytkownikiem na Twojej stronie internetowej. Także wszyscy internauci, którzy używają wielu urządzeń (laptopy, telefony, tablety), będą liczeni jako nowi użytkownicy. Tak naprawdę są to te same osoby, tylko odwiedzają witrynę z innego urządzenia.
Wielu sprzedawców internetowych uważa, że mała ilość powracających użytkowników do ich sklepu jest czymś negatywnym. Oczywiście, jeżeli sprzedają coś w formie abonamentu, to należy się nad tym zastanowić. Jednakże rozważ jeszcze jedną kwestię. Co się dzieje, jeżeli użytkownik kupił bardzo drogi kominek monolityczny w sklepie internetowym? Po prostu nie ma po co wracać tam znowu. Jest zadowolony z kupna i nie potrzebuje kolejnego kominka.
Należy pamiętać, że istnieje wiele przeszacowań we wskaźniku nowych i powracających użytkowników. Fakt, jeżeli drastycznie spada procent tego parametru, należy się przy nim zatrzymać. Jednak nie pozwól, aby ten współczynnik był główną wytyczną w Twojej strategii marketingowej.
Ruch referral
Niektórzy analitycy internetowi sądzą, że omawiany ruch powie im, jak wiele linków zwrotnych kieruje do ich strony internetowej. Są to kolejne często popełniane błędy w Google Analytics. Kliknięcia pochodzące z mediów społecznościowych lub nawet z kampanii e-mailowej mogą być policzone jako tzw. referral traffic. Nawet kliknięcia z jednej podstrony do drugiej mogą być zliczone jako referral traffic. Co z tym zrobić?
Social media
Na ratunek przychodzi nam serwis do skracania linków Bitly. Dzięki niemu możesz dodać do każdego skróconego linka kod śledzenia.
Dodatkowo w panelu Google Analytics przejdź do zakładki Administracja > Ustawienia społecznościowe i dodaj adresy URL swoich źródeł mediów społecznościowych, wtedy GA będzie wiedziało, że nie jest to ruch typu referral.
Kampania e-mailowa
Użyj kreatora budowania linków, aby wygenerować takie linki, które posłużą do monitorowania kampanii e-mailowej. Wtedy będziesz mógł bez problemu analizować kliknięcia z wysyłanych maili.
Często popełniane błędy w Google Analytics – podsumowanie
Google Analytics jest cennym narzędziem marketingowym, ale ważne jest to, aby nie wierzyć ślepo każdym statystykom. Oto kilka kluczowych porad, które musisz zapamiętać, jeżeli chcesz się stać dobrym analitykiem:
- Wysoki współczynnik odrzuceń nie zawsze jest zły.
- Szybkość ładowania strony oraz średni czas spędzony na stronie posiadają pewne limity, które możesz zredukować.
- Współczynnik konwersji, czas spędzony na stronie oraz nowi i powracający użytkownicy to wskaźniki, które nie do końca można naprawić. Jeszcze. 🙂
Dziękuję za ten wpis.
Jestem początkującą użytkowniczką google analytics i bardzo wiele zostało mi dziś wyjaśnione.
Zabieram się za inne wpisy. Pozdrawiam
Dzięki za komentarz i życzymy przyjemnej lektury innych wpisów. 🙂
Cenna rada z tym próbkowaniem.
A jaki to jest wysoki wsółczynik odrzuceń? Ja mam około 50 % i nie wiem czy to dobrze czy źle?
Nie ma niestety jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Tym bardziej że średni współczynnik odrzuceń dla całej strony tak naprawdę nie mówi nic. Sporo więcej można się dowiedzieć, analizując wartość tego współczynnika dla konkretnych podstron. W każdym razie – w Twoim przypadku – połowa odwiedzających opuszcza stronę bez dokonania z nią jakiejkolwiek interakcji. Mimo wszystko jest to wynik za duży.
Jak obniżyć współczynnik odrzuceń?
Współczynnik odrzuceń – jak zoptymalizować stronę internetową?
Przeczytaj dwa ww. wpisy, by dowiedzieć się na ten temat więcej informacji.
Mam kłopot z zawyżonym współczynnikiem odrzuceń i błędnie mierzonym czasem spędzonym na stronie. Chciałbym zmodyfikować kod zgodnie z Waszymi zaleceniami, kłopot w tym, że na stronie anatyki edycje mam niedostępną. Google wyłączyło opcje edycji, czy ja czegoś nie wiem?
Sprawa wydaje się prosta, chyba że nie do końca ją zrozumieliśmy. 🙂 Wystarczy, że skopiujesz podany przez Google’a kod, a modyfikacji dokonasz gdzieś na zewnątrz – po prostu we własnym zakresie.
Dzięki, naprowadziliście mnie na właściwą drogę. GA implementowałem na stronie za pomocą wtyczki, która zaczytywała kod śledzenia i nie pozwalała dopisanie linii. Zmieniłem wtyczkę, dopisałem pożądaną linię. Zaczekam na efekty, poobserwuję 🙂