Spójrzmy prawdzie w oczy: bez istnienia Google nie miałbym pracy w tej branży. Często mówi się, że Google to nie wszystko i nie można polegać tylko na nich. Jednakże prawda jest inna. Musisz zrobić wszystko, co w Twojej mocy, aby uzyskać jak najwięcej ruchu z wyszukiwarki firmy z Mountain View.
W tym wpisie mam zamiar omówić kilka prostych rzeczy, które Google chce widzieć na Twoim blogu. Mam nadzieję, że pomoże Ci to wygenerować więcej ruchu na Twojej stronie internetowej i zmieni odrobinę myślenie o pozycjonowaniu (SEO).
Pozycjonowanie zmienia się cały czas
Od kiedy zacząłem przygodę z MobileTry, sztuka pozycjonowania trochę się zmieniła. Każdego roku Google jest coraz lepsze w ocenie tego, które strony internetowe warto zaszczycić pierwszym miejscem na liście, a które nie.
Jeszcze pięć lat temu najwyższe miejsca w rankingu były zdominowane przez stare witryny internetowe z wieloma linkami. Można było na nich znaleźć nawet dziesięcioletnie artykuły. Jednakże te dni najprawdopodobniej się skończyły, a do głosu dochodzą świeże strony internetowe z często aktualizowaną treścią.
Spójrzmy na dzisiejsze wyniki wyszukiwania. Wyszukując np. naszą firmę, dostajesz informacje o opiniach z Google+ i Facebooka. Widzisz też dokładny adres wraz z numerem telefonu oraz uzyskujesz możliwość zlokalizowania firmy w Google Maps.
Co Google chce widzieć na Twoim blogu?
Oto kilka ważnych rzeczy, które możesz zrobić w prosty sposób. Dzięki temu Google będzie miało możliwość umieszczenia Twojego bloga czy strony internetowej wyżej w wynikach wyszukiwania:
1. Rozwój Twojej marki poparty treścią.
To właśnie Google chce widzieć na Twoim blogu lub stronie internetowej od czasu aktualizacji algorytmu Panda. We wszystkich ostatnich poprawkach do tego algorytmu zauważyliśmy dużą zmianę w kierunku uznanych marek i ich stron internetowych. Google tak naprawdę chce wysyłać użytkowników tylko do zaufanych witryn. Logiczne, prawda? Google nie będzie kierować ludzi na kiepskie blogi i strony internetowe z ubogą treścią, z niewidocznym autorem lub firmą bez adresu i telefonu.
Ideą aktualizacji Panda z 2011 roku oraz wszelkich jej poprawek jest to, że Google chce mieć na pierwszym miejscu tylko te strony www, które dają użytkownikom jakość. To będzie wiązało się z kolejnymi punktami, które mam zamiar omówić.
Przy okazji przeczytaj, jak Google definiuje treść wysokiej jakości.
2. Rozwiązywanie problemów.
Kolejna aktualizacja, o której wspomnę, to Hummingbird. Odgrywa ona ogromną rolę w tym, jak blogerzy powinni myśleć o słowach kluczowych. Ta szczególna aktualizacja zmieniła sposób wyszukiwania. Google nie patrzy już na „gołe” słowa kluczowe, a skupia się na zamiarach użytkowników, którzy wyszukują daną frazę. Na przykład, wpisując „zgaga”, internauta nie szuka tego słowa, tylko „dlaczego mam zgagę” lub „jakie leki pomogą mi na zgagę”.
Sednem mojego rozważania jest to, że Google chce skierować użytkowników do stron internetowych, które rozwiązują jakiś problem. Zatem im lepiej i bardziej kompleksowo rozwiążesz dany problem, tym wyżej Twój blog czy witryna internetowa zostanie umieszczona w rankingu (prawdopodobnie, ponieważ w grę wchodzą też inne czynniki).
Spójrzmy na zdjęcie poniżej. Wpisałem w wyszukiwarkę frazę „porównania telefonów”. Dostałem ogromną ilość stron z różnymi treściami, ale ciekawą funkcją było porównanie telefonów na stronie Versus. Mogę na niej wybrać każdy telefon i porównać jego parametry z innymi. Jest to bardzo unikalny sposób, aby rozwiązać problem dla ludzi, którzy nie wiedzą jaki telefon kupić, a mają kilka do wyboru. Tak samo musisz dowiedzieć się, w jaki sposób możesz rozwiązywać problemy w kontekście Twojego bloga czy strony internetowej.
3. Strona internetowa przyjazna dla telefonów i tabletów.
Na początku 2015 roku Google uruchomiło kolejną aktualizację pod nazwą Mobilegeddon. Było to trochę dziwne z naszego punktu widzenia. Google ogłosiło to wcześniej i dało wszystkim wystarczająco dużo czasu, aby dostosować się do zmian. Jak wiadomo, nie zawsze tak jest.
Pomysł był prosty. Jeżeli Twój blog lub strona internetowa nie jest przyjazna dla urządzeń mobilnych, Twój ranking może polecieć na łeb na szyję. Jest to bardzo uczciwe. Google zmusiło właścicieli stron www do tego, aby dostosować strony tak, żeby każdy mógł z niej korzystać. Nawet na małym ekranie komórki.
Najlepsze, co możesz tutaj zrobić, to upewnić się, czy Twój motyw jest responsywny. Czyli taki, który dostosowuje układ strony do wykrytego rozmiaru ekranu urządzenia mobilnego. Większość motywów WordPressa jest tak zbudowana, by być przyjaznymi dla tabletów i smartfonów. Możesz sprawdzić swój motyw w teście zgodności z urządzeniami mobilnymi. Więcej o responsywności możesz dowiedzieć się w we wpisie o stronach responsywnych i terminie RWD.
4. Mieszanka backlinków.
Jeżeli jesteś blogerem, który stara się stale rozwijać swoją działalność w internecie, to prawdopodobnie myślałeś o linkach zwrotnych. Jest to bardziej techniczna rzecz w porównaniu do poprzednich, ale wciąż warto o niej wspomnieć. Wobec tego, co Google chce widzieć na Twoim blogu?
Dobra strona internetowa jest linkowana z wielu różnych źródeł. Na przykład, mogą być to linki z Google+, Twittera, Facebooka, ale i również z innych stron czy blogów o podobnej tematyce. Takie „wspomnienia” o Twoim blogu czy witrynie są bardzo korzystne w oczach Google. Uwaga! Tutaj również działa zasada „co za dużo, to nie zdrowo”.
Aby dowiedzieć się więcej o backlinkach, polecam nasz wpis o 15 prostych sposobach na zdobycie linków zwrotnych.
5. Strony internetowe bogate w media.
Jeżeli zbadasz kilka witryn internetowych, które są w czołówce pod danym słowem kluczowym, to można zauważyć, że mają jedną wspólną cechę: treść wizualną. Spójrz na strony podobne do 9gag czy BuzzFeed. Są one bogate wyłącznie w filmy, gify i memy, a treść to tylko około 300 słów.
Jest ku temu powód. Ponieważ coraz więcej osób wykorzystuje telefony do przeglądania internetu, dostaje od operatorów tani przesył danych 3G/4G. Dlatego też widzimy ogromny wzrost oglądalności treści wizualnych, które wcześniej wolno ładowały się ze względu na ograniczenia transferu. Użytkownicy kochają odwiedzać takie strony, a co najważniejsze – dzielić się ich treściami. Więcej akcji i ruchu zwykle przekłada się na lepsze pozycje w wyszukiwarkach internetowych. Właśnie to Google chce widzieć na Twoim blogu: aktywność.
6. Lokalizacja geograficzna.
Kiedy uruchomiono aktualizację Pigeon (gołąb), to wtedy stało się wiadome, że Google chce zmian wyników wyszukiwania na bardziej lokalne. Gigant z Mountain View chciał korzystać z GPS-u na telefonach oraz lokalizacji Wi-Fi w naszych domach, aby pomóc w wyszukiwaniu lokalnych usług.
Jak pokazuje powyższy przykład, szukając pizzerii w Olsztynie, Google będzie serwowało zupełnie inne wyniki, niż szukając pizzerii, kiedy Ty i Twój telefon jesteście w Warszawie.
Co więc należy zrobić?
Cóż, jeżeli Twój blog ma na celu przyciągnąć klientów, to upewnij się, że Twoja strona internetowa jest przypisana do danego obszaru geograficznego. Dodaj swój adres lokalizacyjny do witryny, bądź aktywny w Google Maps, proś o opinie dla strony internetowej czy o recenzje Twojego produktu. Możesz użyć nawet narzędzia Search Console, aby ustalić lokalizację strony internetowej czy bloga. Więcej możesz przeczytać w moim wpisie o optymalizacji marketingu w Google Maps.
Podsumowanie – 6 rzeczy, które Google chce widzieć na Twoim blogu
Pomyśl teraz, jak wiele z tych elementów znajduje się na przeciętnych blogach. Czy uważasz, że Twój blog radzi sobie dobrze? Może pominąłem jakąś ważną kwestię? Jeżeli tak uważasz, to serdecznie zapraszam do dyskusji.
Bądź pierwszą osobą, która skomentuje ten artykuł! 😉